Porucznik Tadeusz Budzyński „Czereśnia”, żołnierz „Grupy Kampinos” Armii Krajowej, zaprzysiężony w 1942 roku. Autor cyklu obrazów dokumentalnych przedstawiających historię „Grupy Kampinos”. Razem z bratem Kazimierzem brał udział niemal we wszystkich akcjach „Grupy Kampinos” przez cały okres Powstania Warszawskiego. Oprócz amunicji i granatów zawsze miał w plecaku przybory do rysowania. W czasie powstania wykonał wiele szkiców przedstawiających ważne wydarzenia związane z działalnością zgrupowania, w którym walczył. Kiedy brakowało papieru, szkicował na tekturze pozyskanej z opakowań. Po wojnie na podstawie własnych szkiców namalował cykl obrazów dokumentalnych, z których część prezentujemy. Wiele obrazów autorstwa Tadeusza Budzyńskiego zdobi dziś ściany gabinetów dostojników Kościoła i przedstawicieli władz państwowych. Były one wręczane w ramach podziękowania za organizację uroczystości upamiętniających „Grupę Kampinos”.
Tadeusz Budzyński jest również autorem „Marsza Grupy Kampinos”:
Armia Kampinoska wszystkim dobrze znana,
Karabin w ręku, broń załadowana,
Różne są ubrania, czasem też mundury,
Hełm mają na głowach, a głowy do góry.
Ale odwaga, czujność zawsze jest. (bis)
Idzie nasz partyzant, jest naszym kolegą,
Karabin na plecach większy jest od niego,
To jest okupacja, to są straszne czasy,
Wszędzie są łapanki, naszym domem lasy.
Ref. Karabin mam na plecach…
Wojna rzecz okropna, wszystkim się już dłuży,
Uciekają Niemcy aż się z tyłu kurzy,
To przestroga dla tych, którzy chcą wojować,
Wypędzimy wszystkich i będą żałować.
Ref. Karabin mam na plecach…
Armia Kampinoska to Armia Krajowa,
W pamięci żołnierzy wiecznie się zachowa,
Nasi partyzanci wspólną mieli sprawę,
Walczyli o Polskę, bronili Warszawę.
Ref. Karabin mam na plecach…
Kolejnym dziełem Tadeusza Budzyńskiego jest wiersz noszący tytuł „Kampinos”:
Cześć I, 1944
Warszawa jest w gruzach, krzyży pełno wszędzie
Brak jest pożywienia i co teraz będzie?
Ludzie zaczynali uczciwie pracować,
Ale przed Niemcami musieli się chować.
Tu w szkole w Mościskach, kierownik był znany
Sokołowski „Zetes” przez wszystkich lubiany.
Uczył partyzantów w szkole miał wykłady,
Jak broń przechowywać, dawał dobre rady.
Pchają do obozów, a innych wieszają.
Już Oświęcim działa, dym z kominów leci,
Palą wszystkich ludzi, nawet małe dzieci.
Truskaw, Izabelin, Łomianki, Dąbrowa
Były dobrze znane Niemcom z Zaborowa.
Pruszków to Gestapo, wojsko bez litości,
Tu rozstrzeliwali i łamali kości.
Więc nie było wyjścia. Jak długo się chować?
Trzeba stawić opór i zacząć wojować.
Broń i amunicję ludzie pozbierali,
A swoim działaniem, leśnicy wspierali.
Tu „Szymon” Krzyczkowski powstańców werbował
To był nasz Kapitan, gdzie broń z nami chował
Coraz większe grupy wojska przybywało
Coraz więcej broni, ale wciąż za mało.
I pierwszego sierpnia atak na lotnisko
Trzy godziny walki choć zwycięstwo blisko
Dużo rannych, mamy rozkaz do odwrotu
Czołgi sieją ogniem, strzały z samolotu.
Zakład Ociemniałych, niech mu będzie chwała
O tym wiedzą nasi i wie Polska cała.
Doktór Cebertowicz w nocy operował
Powstańczych żołnierzy od śmierci ratował.
Z nami Ksiądz Wyszyński to Osoba Boska!
I tak powstawała Armia Kampinoska.
Część II, 1944
Potem dla Starówki, broń dostarczyć trzeba,
Lecz nad dworcem gdańskim bomby lecą z nieba
Tu na partyzantów Niemcy już czekali
W tej nierównej walce Koledzy zostali
Tu Armia Krajowa Niemców przepędzała
tutaj zginęła grupa ich niemała
Choć Truskaw się pali – cekaemy grają
Niemcy rozbrojeni po polach zmykają
Także i w Łomiankach grupa Kampinosu
Z Ukraińców, Niemców narobiła sosu
Broń im odebrali, ale bić nie bili
Zabrali mundury i boso puścili
Potem przez Pociechę do Janówka trasa
Idzie oddział długi partyzantów masa
Część wojska zostaje i tu warty pierwsze
Reszta maszeruje w kierunku na Wiersze
Lecz nie długo trwała cisza tak czekana
Do dowództwa biegnie łączniczka zdyszana
Niemcy od Pociechy do lasu wjeżdżają
Konie, wozy, wojsko i armatki mają
Rozkaz od dowództwa – mało mamy czasu
Obstawimy wojskiem całą długość lasu
Niemcy już na drodze już się pali wioska
Zaraz was przywita Armia Kampinoska
Już są pierwsze strzały, chcą wrócić do lasu
Ale już za późno bo za mało czasu
Z tyłu kawaleria zrobiła kociołek
Jeśli będą strzelać to ich czeka dołek
Hitlerowcy męczą, wie już Polska cała
Ale dla Madziarów niechaj będzie chwała
Część III, 1944
Węgierscy żołnierze, nasi przyjaciele
Żołnierzom powstańcom pomagali wiele.
Ukraińcy, Niemcy robią okrążenie,
Już dokładnie znają nasze położenie.
Ostatnia odprawa, ostatnia przemowa
Kierunek wymarszu w stronę Żyrardowa.
Niemcy, Ukraińcy ciągle atakują
Palą wszystkie domy, lasy przeszukują.
To ostatnie walki, ostatnie godziny
Widać w dali wioskę, to Budy Zosiny.
Doszli już do torów partyzantów masy
Będzie potem łatwiej, gdyż za torem lasy.
Boże ratuj Wojsko, Panie Miłosierny!
Po torach się zbliża niemiecki pancerny.
Część pociągu płonie i pali się wioska
Tu walkę skończyła Armia Kampinoska.
Wszyscy tu walczyli wspólną mieli sprawę
Walczyli o Polskę – bronili Warszawę.
Gdy ucichły strzały Niemcy odjeżdżają
Ludność, partyzanci – żołnierzy chowają.
Groby są na górce, słoneczko im świeci,
Rodzice przychodzą opłakiwać dzieci.
Odwiedź nasze groby, stań tu na chwileczkę,
Odmów za Nich pacierz, oraz zapal świeczkę.